-Zaraz będziemy.- Odezwałaś się nieśmiało.
-Wiem.- Odpowiedział krótko. Już nic nie mówiłaś. Chłopak przejął prowadzenie, a ty uświadomiłaś sobie, że on zdecydowanie lepiej zna ten teren. Bez protestów szłaś za nim. Przed wejściem do podziemi siedział Junsu, który ze skupieniem strugał kawałek drewna.
-Nauczycielu!- Hyuk szybko podbiegł o mężczyzny zostawiając cię w tyle. Xiah podniósł swój wzrok na niego lecz od razu spojrzał na ciebie.
-Czyżby księżniczka nie poradziła sobie sama i potrzebowała pomocy?- Spytał z przekąsem. Chciałaś już coś powiedzieć, ale twój przyjaciel całkowicie zaabsorbował jego uwagę.- Dawno się nie widzieliśmy. Widzę, że dobrze się trzymasz.- Mężczyzna wstał i ruszył do swojej pieczary, ruszyliście za nim. W środku jak zwykle panował półmrok i przeszywający chłód.W milczeniu usiadłaś na jednym ze stołków.
-Daj mi to.- Rozkazał chłopakowi, który popatrzył na niego z zaskoczeniem.- Łzy trzech sióstr.- Dodał lekko zirytowany.
-Ja nic nie mam.
-Nie pomogłeś [twoje imię]?- Na jego twarzy dało się dostrzec lekkie zmieszanie. Spojrzał na ciebie z podziwem.- Więc ty mi to daj. Chyba, że nie podołałaś.- Zaśmiał się pod nosem.
Ze spokojem wyjęłaś mały flakonik z tobołka. Bałaś się, że wypadnie ci z rąk prosto na twardą posadzkę. Mężczyzna bez pytania zabrał ci drobne naczynie, po czym zniknął w sąsiednim pomieszczeniu.
-Nauczyciel kazał ci coś zrobić?- Chłopak popatrzył na ciebie z troską.
-Yhym... nic ważnego.- Odpowiedziałaś krótko, nerwowo rozglądając się po pokoju. Gdy Junsu wrócił, od razu do niego podeszłaś.- Gdzie Leo?
-Wyszedł. Tutaj ma więcej pracy niż ci się wydaje.- Ominął cię i podszedł do swojego podopiecznego.- Napijesz się?- Podał mu drewniane naczynie, które Hyuk przyjął z uśmiechem. Traktowali cię jak powietrze. Zirytowana wyszłaś na zewnątrz, gdzie słońce chyliło się już ku zachodowi, a wiatr delikatnie muskał twoje policzki. Zmęczenie minionego dnia nareszcie dało ci się we znaki. Wygonie rozsiadłaś się na miejscu na którym wcześniej siedział Junsu. Podniosłaś jakiś patyk i porzucony nóż mężczyzny. Nigdy wcześniej nie strugałaś nic z drewna lecz teraz nie miałaś nic lepszego do roboty. Kilka nieostrożnych ruchów i ostrze przecięło twoją delikatną skórę. Upuściłaś drewno i syknęłaś z bólu. Szkarłatne krople bezdźwięcznie opadały na zieloną trawę, nadając jej nowej barwy.Wiatr zawiał mocniej, a drobinki piasku dostały się do twoich już zapłakanych oczu. Pierwsze łzy spłynęły po twoim zmarzniętym policzku.
-Taka piękność nie powinna płakać.- Wydawało ci się, że już słyszałaś ten głos, ale nie wiedziałaś gdzie. Nieznajomy szybkim ruchem wytarł twoje łzy i sprawnie opatrzył twoją ranę. Gdy podniosłaś wzrok dostrzegłaś zakapturzonego chłopaka z wcześniej.
-Ty...?
-Jaejoong dokładniej. Powinnaś na siebie uważać.- Usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi, w których po chwili ujrzałaś Hyuka.
-Nauczyciel cię woła.- Spojrzałaś jeszcze przed siebie lecz mężczyzna zniknął. Tylko delikatna woń fiołków i skrawek materiału przyłożony do twojej rany, potwierdzały jego krótką obecność. Oszołomiona ruszyłaś za chłopakiem, gdzie czekał na ciebie zgarbiony mężczyzna.
-Mam dla was nowe zadanie.
Czytam > komentuje= doceniam pracę.
[Opowiadanie Nieoczekiwany Fan został wstępnie poprawione]
BIEDRONECZKOOO ; - ;
OdpowiedzUsuńKrótko.
Ale świetnie. :>
Bede ci teraz spamić komentarzami, zeby cie zachecic. XDD
/Ziemniok
Podoba mi się ten rozdział, mimo że jest krótki ^^ Ciekawi mnie postać Jaejoonga.. a Xiah za to mnie wkurza.. xd
OdpowiedzUsuńOczywiście, że dalej ciekawi mnie to opowiadanie! Więc fighting i czekam! ^^
http://cnbluestory.blogspot.com/
Krótko i treściwie. Super ^^ Mam tylko nadzieję, że to taki przedsmak i następnym razem dasz coś długiego z porządną dawką mojego Jaesia (aka ninja) xD Nie mogę się już doczekać! ❤ Życzę weny! 💖💗
OdpowiedzUsuńDrogi użytkowniku Kawaii Kosuke.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejną część tego opowiadania. Mam ogromną nadzieję, że szybko się ona pojawi. Życzę także, by nawiedziła Cię wena twórcza.
Z poważaniem, Han Sanghyuk.